Witam Was drogie dziewczyny po dość długiej przerwie. Chcę Wam powiedzieć słów kilka o dawno już wspomnianym na blogu kremie matującym na dzień z Nivea i zestawie szampon + odżywka z Syoss'a z serii bez silikonu, parabenu i parafiny.
Więc jeśli chodzi o szampon i odżywkę to niestety nie należą one do najlepszych. Ba! Nie są one nawet dobre. Mają rzekomo zapewniać regenerację i odbudowę struktury włosa i nadać im objętości. Nic z tego. Szampon jak szampon. Zwyklak po całości. Po odżywce się włosy plączą i trudno je rozczesać. Więc takie same bym miała bez jej użycia, więc po co mi taki produkt?! Jedyne co mi się podoba w tym zestawie to skład tych produktów. Ale przecież na rzecz bardziej sprzyjającym skórze i włosom składnikom nie można zapomnieć o praktyczności stosowania owych kosmetyków, nieprawdaż? Może się mylę, ale takie jest moje zdanie.Co do kremu matującego Nivea na dzień to muszę przyznać, że jestem z niego zadowolona. Używam go rano po umyciu twarzy pianką oczyszczającą i przez cały dzień moja skóra jest nawilżona. Niestety jeśli chodzi o sprawę matowania to nie jest juz tak pięknie. Stosuję już go od dłuższego czasu niestety nie sprawił, że moja skóra się mniej błyszczy. No ale cóż, kremy wysokopółkowe też nie radzą sobie z moją strefą T więc nie pozostaje mi nic innego jak w ciągu dnia przypudrować gdzeniegdzie buźkę ;)
Konsystencja kremu jest bardzo przyjemna i cudownie pachnie. Lekko tłustawa ale szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Ogólnie rzecz biorąc polecam ten kremik. Jeszcze tylko chciałam dodać, że znalazłam naprawdę cudownie działający zestaw szamponu i odżywki z firmy Gliss kur. Jest to nowość, w której zastosowano trzykrotnie większą ilość płynnej keratyny. Włosy są miękkie, ozywione, a rozszesanie ich po tej odżywce to pikuś. Jeśli macie okazję to wypróbujcie go:)
Ostatnio będąc na zakupuch w Magnolii we Wrocku trochę się obkupiłam. Niedługo zdam relację;)
Trzymajcie się kobietki! :*